Kompulsywne Obżarstwo – Przyczyny i Jak Przestać Jeść?

Kompulsywne Obżarstwo – Przyczyny i Jak Przestać Jeść?
5 (100%) 1 vote

Przejadanie się raz na jakiś czas jest zjawiskiem normalnym, ale kompulsywne obżarstwo, czyli kompensowanie jedzeniem wszystkich stresów i negatywnych emocji, już nie. Niestety, jako ludzie jesteśmy narażeni na takie zachowania, które mogą się utrwalić. Nic w tym dziwnego, skoro od dziecka jesteśmy wręcz bombardowani jedzeniem, a tuczące, niezdrowe „smakołyki” otrzymujemy w nagrodę. Tak rodzi się kompulsywne obżarstwo czy wręcz Binge Eating Disorder (w skrócie BED, po polsku zespół gwałtownego objadania się lub zaburzenia odżywiania z epizodami niekontrolowanego objadania się).

Czym jest kompulsywne obżarstwo a czym BED?

Nie każdy, kto objada się kompulsywnie ma zaburzenie typu BED. Osoby cierpiące na zespół gwałtownego objadania się (BED) objadają się regularnie. Są w stanie w krótkim czasie zjeść masę jedzenia (przynajmniej raz na tydzień a najrzadziej raz na trzy miesiące), po czym czuć nie tylko winę, ale i ogromny wstyd. Objadanie nie kończy się prowokowaniem wymiotów i tym BED różni się od bulimii.

Kompulsywne obżarstwo jest natomiast reakcją na silnie stresujące, nieprzyjemne uczucia i sytuacje. Można objadać się (niekoniecznie za jednym posiedzeniem, często przez cały dzień lub kilka dni) w związku z obniżeniem nastroju, stresem w pracy lub życiu prywatnym, czy choćby z poczucia samotności.

Jak to się zaczyna?

W niektórych przypadkach to po prostu bezmyślny nawyk jedzenia w trakcie oglądania tv. Ot siadasz sobie przed telewizorem i żeby coś zrobić z rękami i resztą ciała zaczynasz chrupać chipsy lub wcinać słodycze. Najczęściej jednak kompulsywne obżarstwo ma swoje źródła w problemach emocjonalnych, przy czym sporą rolę odgrywa tutaj niska ocena własnej fizyczności (negatywne postrzeganie własnego ciała).

Skutek rygorystycznego odchudzania

Jak twierdzą fachowcy (źródło webmd.com) u wielu osób kompulsywne obżarstwo pojawia się jako skutek stosowania bardzo restrykcyjnych diet. W życiu takich osób występują okresy objadania się i głodzenia na przemian tworząc błędne koło, z którego trudno się wyrwać.

Czy można się uzależnić od jedzenia?

O uzależnieniu od jedzenia słyszał chyba każdy, to popularna ostatnio idea, która znajduje potwierdzenie w badaniach. Okazuje się, że ludzki mózg uzależnia się od tuczących, tłustych, solonych, słodkich substancji, które stają się dla niego czymś w rodzaju uzależniających narkotyków. Wtedy mózg każe po prostu jeść.

Ta teza jest jednak dość kontrowersyjna, a najwięcej sprzeciwów wzbudza fakt, że nie można mówić o uzależnieniu w sytuacji, w której leczenia nie można oprzeć na abstynencji. Musimy jeść by żyć, podczas gdy inne substancje (zachowania) uzależniające nie są do życia niezbędne i z powodzeniem można ich unikać bez szkody dla zdrowia.

Co do jednego naukowcy właściwie nie mają wątpliwości – jedzenie rzeczywiście wyzwala określone reakcje chemiczne i rzeczywiście może poprawiać samopoczucie i większość zgadza się co do tego, że o ile w żadnym wypadku nie można mówić o uzależnieniu od jedzenia, o tyle posługiwanie się określeniem „uzależnienie od żywności” (szkodliwej, słodkiej, wysokoprzetworzonej) jest jak najbardziej uzasadnione.

Koniec kompulsywnemu obżarstwu, czyli jak przestać jeść w sposób niekontrolowany?

No cóż, wszystko niestety sprowadza się do kontroli. Pod tym pojęciem należy rozumieć kilka metod postępowania, które mogą ci pomóc zapanować nad kompulsywnym objadaniem się.

Jakie to metody?

Po pierwsze: poszukaj pomocy

Być może sama / sam jesteś w stanie zidentyfikować te problemy emocjonalne i sytuacje, które wyzwalają w tobie żarłoka. Ale czy jesteś w stanie samodzielnie przeprogramować swoje reakcje? Jeśli tak – spróbuj tzn. zrób to, a jeśli nie – poszukaj fachowej pomocy. Pomoże ci psychoterapeuta.

Po drugie: unikaj szufladek

Nie szufladkuj ani siebie, ani jedzenia. Nauka nieszufladkowania może być jednym z elementów terapii, ale jeśli na psychoterapię się nie wybierasz, po prostu przestań myśleć o sobie i o jedzeniu stereotypami. Nie przypinaj łatek i etykietek. Nie myśl o sobie jako o obżartuchu, który nie potrafi zapanować nad własnym łaknieniem, w ten sposób niczego nie zmienisz, pomyśl, że emocje przejęły nad tobą kontrolę, ale przecież możesz przeprogramować emocje, i to z powodzeniem!

Po trzecie: pauzuj

Gdy tylko przyłapiesz się na niekontrolowanym jedzeniu. Przestań na chwilę i zadaj sobie pytanie – czy aby na pewno jestem głodny / głodna? Są duże szanse na to, że to cię otrzeźwi, opamiętasz się i przestaniesz jeść, bo uruchomisz w ten sposób świadomość.

Po czwarte: zmień otoczenie

To akurat proste – jeśli na przykład objadasz się przed telewizorem wtedy, gdy siedzisz w ulubionym fotelu lub na ulubionej kanapie – zmień miejsce. Ja praktykuję siedzenie na podłodze po turecku lub japońsku i wiesz… to działa. Oglądając ulubione programy tv z poziomu dywanu, nigdy nie jem, za to, gdy tylko siądę na kanapie od razu „włącza mi się” ochota na popcorn.

Po piąte: nie ignoruj zachcianek

Jeśli są takie produkty, które naprawdę lubisz, nie eliminuj ich na stałe z diety i nie unikaj jak ognia. W ten sposób twoja ochota na nie jedynie się w tobie skumuluje i .. da początek niekontrolowanemu obżarstwu. Jeśli masz ochotę na kawałek czekolady lub cokolwiek innego – zjedz to w czasie, gdy czujesz się najedzony / najedzona. W ten sposób zaspokoisz zachciankę, a uczucie sytości nie pozwoli ci się przejeść tuczącym smakołykiem.

Po szóste: skończ z głodowymi dietami

Głodówka i bardzo restrykcyjne diety to najgorszy sposób na odchudzanie, bo to one (poza innymi szkodami) wyzwalają w nas obżartuchów. O wiele lepiej zapanujesz nad swoimi żywieniowymi nawykami i zachciankami stosując jakąś rozsądną dietę, najlepiej taką, która przewiduje 5 do 6 posiłków dziennie. Moja bratowa właśnie w ten sposób chudnie po ciąży. Wcześniej przechodziła już na dietę 100kcal, jakieś kambridże i inne wynalazki, co kończyło się pieczeniem góry czekoladowego ciasta i wchłanianiem go za jednym zamachem. Odkąd przeszła na nową dietę (je niwielkie, ale sycące posiłki 6 razy dziennie) nie minęły dwa miesiące, dziewczyna nie głoduje, a na wadze już 10 kilo mniej. Wyobrażasz to sobie? Bez głodu! Czego i tobie życzę!!!

Anita Jurkin

pozdrawiam :-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

9 + one =