Jak zachować idealną wagę?
Prawdą jest, że schudnąć wcale nie jest trudno. Znacznie gorzej jest zachować uzyskaną wagę. Ile razy było tak, że zaraz po osiągnięciu wymarzonego wyniku, powracaliście do dawnych nawyków żywieniowych i … znów przybieraliście na wadze? Przyznaję, że na początku mojej drogi zdarzało mi się to bardzo często. Ale na szczęście poznałam kilka „przykazań”, dzięki którym udaje się utrzymać wagę w ryzach. Może nie będzie to dla części z Was zbyt odkrywcze, ale mimo wszystko postanowiłam się tym podzielić.
1. Bez śniadań ani rusz
Sama popełniałam ten błąd, że rezygnowałam ze śniadania. Wychodziłam z założenia, że rano nie jestem głodna, więc ten jeden posiłek mniej pomoże mi schudnąć. A tu okazuje się, że śniadanie jest bardzo ważnym elementem diety, ponieważ dostarcza energii na początek dnia. Ponadto jego zadaniem jest aktywowanie spowolnionej w nocy przemiany materii.
Jeżeli zadbasz o odpowiednią kompozycję śniadania, pozwoli Ci ono przetrwać bez uczucia głodu aż do pory obiadowej. Niemniej jednak miej pod ręką zdrowe przekąski, gdyby mimo wszystko dopadł Cię głód. Możesz je potraktować jako drugie śniadanie.
2. Unikaj podjadania między posiłkami
Najgorsze co może być to podjadanie między posiłkami. O ile jest to wybaczalne, gdy sięgniemy po jakąś zdrową „przegryzkę”, o tyle karygodne jest sięganie po słodkości. Zaczyna się od jednej drożdżówki, a kończy na tabliczce czekolady, co łącznie może dać dużo ponad 500 kcal. A trzeba cały czas mieć świadomość, że każda nadwyżka energetyczna odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej. Poza tym, takie słodkie przekąski zaspokajają głód tylko na chwilę. Stanowią bowiem źródło węglowodanów prostych, które bardzo szybko są trawione i zaraz nie ma po nich ani śladu (oczywiście poza większą masą ciała).
3. Zacznij delektować się jedzeniem
Częstym błędem jest jedzenie w pośpiechu. A to wszystko dlatego, że nie mamy czasu i wszystko robimy „w biegu”. Tymczasem już dawno ktoś stwierdził, że należy jeść bardzo powoli, ponieważ sygnał o sytości dociera do mózgu po ok. 20 minutach. Oznacza to, że należy celebrować jedzenie i delektować się każdym kęsem.
Jeżeli sporą porcję obiadową pochłoniesz w ciągu 10 minut, nieważne jak ona będzie duża, i tak za jakiś czas znów odczujesz głód. A jeśli niewielką porcję zjesz w ciągu 30 minut, przez długi czas poczujesz się tak, jakbyś najadł / najadła się do syta.
4. Niech błonnik będzie Twoim sprzymierzeńcem
Błonnik jest prawdziwym sprzymierzeńcem odchudzania, dlatego warto się z nim zaprzyjaźnić. Pozwala nie tylko schudnąć, ale również zachować idealną sylwetkę. A to wszystko dlatego, że działa na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony zmniejsza uczucie głodu (błonnik rozpuszczalny staje się w żołądku galaretką), a drugiej – poprawia perystaltykę jelit oraz reguluje wypróżnienia.
5. Jedz z umiarem
Ciężko powstrzymać się od jedzenia, gdy czekają na nas same pyszności. Jednak zachowanie umiaru w jedzeniu jest kluczem do uzyskania szczupłej sylwetki. Przede wszystkie nie pozwala na to, by doszło do przekroczenia dziennego zapotrzebowania organizmu na energię. Jeżeli wyższa jest kaloryczność posiłków niż dzienna porcja potrzebna do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, tym większe prawdopodobieństwo przybierania na wadze.
Jeżeli tak bardzo nie możesz powstrzymać się od jedzenia, musisz skorzystać z metod, które będą tłumiły apetyt. Może to być zarówno szklanka wody wypijana przed posiłkiem (ale z własnego doświadczenia wiem, że nie na wszystkie osoby to działa). Lepszym rozwiązaniem są supresanty apetytu. Hamują nadmierny apetyt, dzięki czemu jesteś w stanie zjeść znacznie mniej, a nie odczuwasz głodu nawet do następnego posiłku.
Z supresantów apetytu polecam przede wszystkim:
- Hoodię Gordonii Plus – preparat, który bazuje na oryginalnym (potwierdzonym certyfikatami) wyciągu z afrykańskiego kaktusa. Dzięki zawartości p57 wpływa na przekształcenie mechanizmu głodu w mechanizm sytości. Według badań klinicznych tabletki pozwalają na utratę nawet 2-3 kg w ciągu tygodnia. Więcej o tabletkach TUTAJ.
- Caralluma Actives – to tabletki, które bazują na ekstrakcie z indyjskiej rośliny Caralluma fimbriata. Od dawna wykorzystywana jest do hamowania apetytu. Ponadto badania naukowe wykazały, że ekstrakt pozwala na zablokowanie pewnych enzymów odpowiedzialnych za produkowanie komórek tłuszczowych. Szybsze jest też spalanie rezerw tłuszczowych.
To zaledwie 5 najważniejszych zasad, które warto wcielić w życie. Ich stosowanie nie wiąże się właściwie z żadnymi wyrzeczeniami – tym łatwiej będzie Ci je respektować. Warto przynajmniej spróbować.